Loading...

Malta


Moja pasja do podróżowania tak naprawdę rozpoczęła się od wylotu na Maltę. Było to typowo męski wypad: żony i dziewczyny zostawiliśmy w domach, a na Maltę polecieliśmy "we czterech chłopa".


 
W czerwcowy poranek wystartowaliśmy z Krakowa, a cztery godziny później juz podziwialiśmy uroki tej pięknej wyspy. Po wyjściu z samolotu i załatwieniu formalności związanych z wynajęciem samochodu, udaliśmy się na skały, aby móc podziwiać czterystumetrowe klify, podziemne groty oraz rafy koralowe. Pogoda była fantastyczna, słonce dopisywało nam przez cały dzień, a widoki... sami zobaczcie – zapierają dech w piersiach.







Po pierwszych zachwytach nad otaczającym nas krajobrazem, udaliśmy się do centrum miasta poczuć tutejszy klimat. Jako ze była niedziela i prawie wszystkie supermarkety były zamknięte, pół godziny straciliśmy na poszukiwaniach wody. Po uzupełnieniu płynów rozpoczęliśmy wędrówkę po Valletcie, stolicy Malty.




I tak nastał wieczór, więc zaczęliśmy rozglądać się za jakimś miejscem w celu rozbicia namiotu. Przyjemna aura oraz ciepłe powietrze sprawiło, że miejscem naszego noclegu stała się plaża. Okazała się ona świetnym wyborem, przed snem postanowiliśmy trochę ponurkować. W międzyczasie oglądaliśmy fajerwerki wystrzeliwane ze starego miasta. Nazajutrz dowiedzieliśmy się, że były one puszczane z okazji trwających w mieście dni Malty.


Następny dzień rozpoczęliśmy od wędrówki śladami św. Pawła, który znalazł się na Malcie po tym, jak jego statek rozbił się u wybrzeży wyspy. W kościele pw. św. Pawła rozbitka zobaczyliśmy m.in. część kolumny z Rzymu, przy której apostoł został ścięty. Zdecydowaliśmy się także na wejście do katakumb św. Pawła.


Popeye village fun park – miasteczko Papaja. To właśnie na Malcie powstały losy tego szpinakowego łasucha. 


Po obiedzie popłynęliśmy promem na wyspę sąsiadującą z Maltą – Gozo. Mieliśmy tam nocleg w ramach couchsurfingu. Ugościł nas Marco, który, poza miejscem do spania, przygotował obiado-kolację w postaci mega spaghetti. Popołudnie na Gozo spędziliśmy na plażowaniu, podziwianiu klifów oraz najbardziej znanego na wyspie Azure Window. 


 





Późnym wieczorem wróciliśmy na Maltę. Po odstawieniu samochodu wybraliśmy się do baru, by obejrzeć mecz Anglii z Ukrainą podczas trwającego Euro rozgrywanego w Polsce. Urzekła mnie gościnność właścicielki lokalu, która przez cały czas nas zagadywała, a na sam koniec przyniosła nam pizzę na koszt firmy.


Pomimo tego, że podczas całego pobytu każdą wolną okazje wykorzystywaliśmy na kąpiel w morzu, to jednak dopiero w ostatni dzień w pełni oddaliśmy się sielance, jaką niewątpliwie było wylegiwanie się na Golden Bay – najładniejszej plaży na Malcie. Upalne słońce, ciepła woda w morzu, bajeczne widoki, wspaniała przygoda. Czego chcieć więcej?  Żal było wracać.


Ul. Przykładowa 1a,12-347 Przykład
+48 123456789